DOJECHALIŚMY! Jesteśmy w Piranie, czyli tu:
To już nasz drugi raz tutaj. Poprzednio byliśmy sami z Mają dwa lata temu. W tym roku przyjazd tu z siedmiomiesięcznym Stasiem to już kompletnie inna bajka. Ale w dalszym ciągu bajka😃. Poniżej nasza trasa tutaj, jechaliśmy z Warszawy:
Cała trasa zajęła nam dwa dni – wyjechaliśmy z domu w piątek wieczorem, dojechaliśmy z prawie cały czas śpiącym po drodze maluchem aż do Ołomuńca w Czechach o 1 w nocy. Tam zrobiliśmy nocleg w Hotelu Hesperia przy samej trasie (hotel typowo „przytrasowy”; czysto i przyzwoite śniadanie, luksusów zero) i chwilę po 11 wyjechaliśmy dalej. Stasiowi ten pitstop bardzo się spodobał…