Od zawsze sporo podróżowaliśmy. Oczywiście teraz, po urodzeniu Stasia, mamy wrażenie, że przed ciążą i porodem podróżowaliśmy za mało, ale bardzo się staraliśmy, żeby ten już prawie rok od kiedy jesteśmy rodzicami w miarę możliwości upłynął nam na walizkach. Nie mamy się co porównywać z tymi niesamowitymi rodzicami, którzy biorą na plecy plecaki, pod pachę dzieci i wyjeżdżają na trzy lata do Azji, ale pokazywanie świata to część mieszanki wychowawczej, jaką chcemy zafundować Staniowi.
Staś bardzo dobrze znosi dłuższe podróże samochodem (hurrra!), a dotychczasowe dwa loty do Paryża, które zaliczył w czwartym miesiącu życia też dobrze rokują, stąd też robimy się coraz odważniejsi, jeżeli chodzi o podróże z nim i wybór nowych destynacji.
Bardzo bym chciał, żeby kategoria TRAVEL na moim blogu była możliwie jak najpełniejsza. Możecie mi w tym pomóc rezerwując swoje wakacje i wyjazdy weekendowe w Polsce po kliknięciu na poniższy baner. Serwis Travelist polecam bardzo bardzo szczerze, korzystałem już kilka razy i za każdym razem było tak, jak na zdjęciach i w recenzjach!
W sierpniu obchodziliśmy naszą drugą rocznicę ślubu. Długo zastanawiałem się nad prezentem. Ostatecznie zdecydowałem się na weekend w SPA. Maja od ciągłego podnoszenia Stasia cierpi na bóle kręgosłupa, więc postanowiłem poszukać SPA specjalizującym się w zabiegach na kręgosłup. Przejrzałem kilkanaście ofert i zarezerwowałem dwa noclegi w Columna Medica bez sprawdzania, gdzie to SPA się znajduje. No cóż, okazało się, że 20km od domu rodzinnego Mai…🙄 Na szczęście nie zniechęciło nas to do idei wyjazdu, spakowaliśmy wszystkie rzeczy niezbędne do nicnierobienia przez trzy dni, wsadziliśmy Stasia do fotelika i ruszyliśmy w kierunku Łodzi.
Na miejscu od razu zakochaliśmy się w lesie, w którym położony jest sam obiekt. Po trawie chodziło się boso prawie tak, jak po super miękkim dywanie. Zdecydowanie nie jest to moloch, pokoi jest raptem kilkadziesiąt, a do tego restauracja, baseny kompleks saun. gabinety zabiegowe i kosmetyczne.
Zameldowaliśmy się dzięki pomocy super uprzejmej recepcjonistki i udaliśmy się do naszego pokoju, z balkonu którego mieliśmy taki widok:


Sam pokój miał dwa osobne duże łóżka, które bez problemu zestawiliśmy w jedno tak, żeby Staś mógł spać między nami. Łóżeczka dla dzieci są dostępne na życzenie, ale my go nigdy nie chcemy, bo Staś jeszcze się z nimi nie zaprzyjaźnił. Spało się nam rewelacyjnie, wokół cisza, super świeże powietrze. wygodne materace!
W pakiecie mieliśmy śniadania – były pyszne i bardzo urozmaicone, nawet dla nas – wege, jak i kolacje – również super. Krzesełko dla Stasia było zawsze dostępne – znany wszystkim model z Ikei.
Drugiego dnia rano Maja udała się na zabiegi: rytuał firmowy o nazwie Oddech Lasu i ćwiczenia z fizjoterapeutą. Ze spotkania z fizjo była bardzo zadowolona-pani była kompetentna, dopasowała ćwiczenia, objaśniła na co zwrócić uwagę, wydrukowała nawet opisy z obrazkami, żeby łatwiej było zapamiętać. Gorzej wypadł „zabieg firmowy”… Mai zależało na masażu, i przez telefon podczas rezerwacji pani zachwalała zabieg jako głównie masaż. Niestety okazało się, że z półtoragodzinnego zabiegu masażu było 20 minut, a reszta to leżenie w folii w masce. By może gdzieś są zwolennicy tego typu relaksu, ale Maja do nich z pewnością nie należy. Szkoda, że wyszło z tego trochę nieporozumienie, jednak po rozmowie z recepcją bez problemu dostaliśmy rabat.
A my ze Staniem udaliśmy się na kilkugodzinny spacer i kocykowanie na tej fantastycznej trawce.

Opanowaliśmy również baseny – w obiekcie jest dedykowany basen dla dzieci z podgrzewaną wodą i milionem zabawek, w którym wyczynialiśmy ze Staniem również takie cuda.
Bardzo zawiodła mnie sauna. W zasadzie wszyscy korzystający z niej robili to z naruszeniem regulaminu, który zabrania wchodzenia do sauny w poliestrowych strojach kąpielowych i z małymi dziećmi. No trudno, więcej czasu ze Staniem w basenie dla mnie!
Podsumowując – miejsce warte odwiedzenia na weekend, bardzo przyjazne dzieciom, z pysznym jedzeniem i niezłą ofertą zabiegów leczniczo-kosmetycznych, w przypadku których zalecamy wzmożoną ciekawość przed zabiegiem i dowiedzenie się, jak dokładnie dany zabieg ma wyglądać.
Jeżeli chcesz wiedzieć, co u mnie słychać, to polub mnie na Facebooku i obserwuj na Instagramie.
Nie zapomnij udostępnić tego wpisu, a jeżeli na Twoim profilu wywiąże się ciekawa dyskusja pod postem z linkiem do bloga Tata Łukasz, to koniecznie prześlij mi screen na Instagramie – shoutout w Instastory gwarantowany! Czytaj dalej