Niezależnie od stopnia Twojego zafiksowania na punkcie zostania tatą, pewnie milion razy wyobrażałeś sobie moment, w którym dowiadujesz się, że to już. Wiadomo, bywa różnie – czasami w drzwiach staje prawie dorosły chłopak i patrząc na Ciebie mówi „TATA?!”, a czasami prasujesz sobie spokojnie koszulę o 8 rano stojąc w przedpokoju i wychodzi z łazienki Żona, na twarzy jakaś blada, i mówi, że „kochanie, jestem w ciąży”.
Dlaczego cieszę się, że byłem przy całym porodzie, chociaż totalnie nie planowałem?
Pewne tematy związane z porodem da się przewidzieć jedynie z dużym marginesem błędu. Twoja obecność przy porodzie będzie jednym z nich. Mam wrażenie, że ostatnio mega zwiększyła się presja na nas, żebyśmy przy porodzie jednak byli. Laski naoglądały się Przyjaciół, Ty pewnie też, a skoro Rachel urodziła w półtorej sceny, czyli jakieś cztery minuty, to oboje jesteście przekonani, że z Wami będzie identycznie. No nie będzie😀
Pięć rzeczy, których boję się odkąd dowiedziałem się, że zostanę tatą
Jeżeli tu jesteś, to pewnie dlatego, że jesteś w jednej z trzech grup:
- Już jesteś tatą.
- Za chwilę będziesz tatą.
- Jesteś dziewczyną/żoną jednego z w/w i szukasz dla niego kilku blogów, które jego językiem wytłumaczą mu, w co się ładuje/władował, bo ewidentnie póki co tego nie ogarnia, a Ty już trochę już tak, i lepiej, żeby on też zaczął, bo sama tego nie udźwigniesz. No nie udźwigniesz, więc niech lepiej to przeczyta.
A zatem po kolei: byłem dwójką, jestem jedynką, mieszkam z trójką. Rada na początek: przyzwyczaj się do tego uczucia, do przerażenia. Będzie Ci towarzyszyć już stale i tylko od tego, jaki mu nadasz kierunek zależy to. jak dobrze ogarniesz ten temat – TACIERZYŃSTWO.