Seks w ciąży i po porodzie – mity, których wcale nie obalam – PART ONE

Zbierałem się do wpisu o seksie w ciąży i po porodzie długie tygodnie. Temat kontrowersyjny i to wcale nie ze względu na to, że pojawia się w nim to straszne, zakazane słowo na „s”, ale dlatego, że kwestia współżycia (lub jego braku) w związku, w którym co najmniej jedno z was jest w ciąży obrosła tyloma mitami, a do tego większość aspektów z nim związanych jest tak cholernie indywidualna, że jakakolwiek opinia przelana na papier i wysłana w tłum jest jak spacer po bardzo cienkiej linie. Do tego prowadzenie bloga wcale nie oznacza, że chcę wywalać swoje prywatne życie na widok publiczny, więc bardzo starałem się znaleźć balans między tym, co prywatne, a tym, co chcę napisać na podstawie również własnego doświadczenia. Czytaj dalej

Moje ulubione miejsca w Warszawie na weekendowy wypad ze Stasiem

Lipiec, mamy piękną pogodę! Udało mi się schować za oceanem, kiedy Polskę zaatakowała plaga ulew i wróciłem już na kolejną falę wakacyjnych upałów!

Mieszkanie w Warszawie, czy też pod Warszawą, i wychowywanie kilkumiesięcznego malucha ma ogromnie dużo zalet i kilka wad. Wady wydają się być oczywiste – wszędzie tłumy, drogo i ciągle za mało zieleni. Zalety – przebogata oferta zabawowo-kulturalna dla dzieciaków (sporo atrakcji jest gratis!), ogrom kolegów i koleżanek do zabawy (pozytywny side-effect w/w tłumów) oraz sporo wydarzeń i miejsc hybrydowych, czyli takich, gdzie rozerwą się i maluchy i rodzice. Czytaj dalej

Tata podróżujący, czyli jak opanować tacierzyństwo (i związek) na odległość?

Cześć! Tęskniliście?😃

Przez ostatnie dwa tygodnie byłem w Stanach na kolejnym dłuższym wyjeździe służbowym. Jak zwykle było bardzo intensywnie – nawet pomimo tego, że obiecałem sobie, że wrzucę chociaż jeden wpis, nie udało się. Przez jet lag przez pierwsze kilka dni wstawałem codziennie o 4-5 rano (na osłodę dostawałem spacery po Waszyngtonie przy wschodzącym słońcu i po pustych ulicach), a jak już przyzwyczaiłem się do nowej strefy czasowej, to zaczęło się robić bardzo intensywnie. Wracałem do hotelu o 17, i już nie miałem sił ani ochoty na nic, poza prysznicem i krótkim spacerem. No i telefonem do domu (o ile wyrobiłem się przed północą…) Czytaj dalej

Dlaczego czasem nam nie wychodzi, czyli tacierzyństwo jako emocjonalny rollercoaster

Dwa dni temu wróciłem do domu trochę wcześniej, żeby Maja  mogła wyjść na kilka godzin do kosmetyczki🙄. Mieliśmy zostać ze Stasiem sami. No… plus jeszcze nasze dwa koty😃. No biggie, pomyślałem, zostawałem z nim często i na długo i te wieczory tata+syn były moimi ulubionymi. Trochę zabawy na macie z tysiącem zabawek dookoła, trochę marudzenia i noszenia na rękach, karmionko i spanko. Przy dobrych wiatrach będę miał godzinę dla siebie. Idealnie❗ Czytaj dalej

Nie mamy w domu telewizora! ZWARIOWALIŚMY?!

Kiedy w październiku zeszłego roku wyprowadzaliśmy się z naszego ukochanego mieszkania na Bemowie, a wprowadzaliśmy się do znacznie większego pod Warszawą, podjęliśmy decyzję, że telewizor z nami nie jedzie. Maja była wtedy w dziewiątym miesiącu ciąży, a na nowym osiedlu nie było jeszcze możliwości podłączenia kablówki. Przez kilka dni zastanawiałem się, czy na pewno potrzebuję telewizora do szczęścia, i tak włączałem do tylko rano szykując się do wyjścia do pracy, kiedy Maja jeszcze spała, a wieczorami służył nam wyłącznie jako większy ekran do oglądania seriali na Netflixie. Czytaj dalej

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close